- ogólnodostępne strony internetowe i fora internetowe, na których zamieszczane są informacje błędne, sugerujące postępowanie niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa, zachęcające do popełniania czynów zabronionych (w ostatnim czasie szczególnie drastyczny przypadek gry „Blue Whale Challenge” – Błękitny Wieloryb; zestawu zadań prowadzących finalnie do samobójstwa uczestnika kompletującego kolejne wyzwania),
- media społecznościowe i komunikatory, których użytkownicy próbują uzyskać dane wykorzystywane później do popełniania przestępstw.
Jeżeli Wasze dziecko spędza dużo czasu przed komputerem, tabletem lub komórką (badania uzależnień wskazują łączny czas przekraczający 4 godziny dziennie jako drastyczny) i mają nieograniczony w żaden sposób dostęp do zasobów sieci internetowej, mogą natknąć się na wcześniej wymienione treści.
Mamy moralny i prawny obowiązek KONTROLOWAĆ i NADZOROWAĆ postępowanie naszego dziecka na każdej płaszczyźnie jego społecznej aktywności. Realne konsekwencje swobodnego działania dziecka w sieci internetowej, zamiast korzyści, mogą przynieść nieporównywalnie większe straty.
Dodatkowe, wybrane informacje pochodzące z pw.policja.pl, artykułu powstałego z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu 2017
Prawie 60 proc. młodych ludzi spotkało się w sieci ze zjawiskiem poniżania i ośmieszania. Wielu takich sytuacji dałoby się uniknąć, gdyby rodzice w porę ostrzegli dzieci przed konsekwencjami podejmowania ryzykownych zachowań w internecie.
Z przeprowadzonych przez NASK badań „Nastolatki 3.0” wynika, że najbardziej popularną aktywnością nastolatków na profilach w portalach społecznościowych jest zamieszczanie własnych zdjęć i filmów. Deklaruje ją aż 79,3 proc. badanych. Część z tych materiałów służy później rówieśnikom do poniżania i ośmieszania kolegów i koleżanek. Aż 58,1 proc. nastolatków deklaruje, że spotkała się z takim zjawiskiem w stosunku do swoich znajomych. Natomiast rozpowszechnianie kompromitujących materiałów na temat swoich kolegów zauważyło 33,3 proc. badanych.
Tym ważniejsze wydaje się ostrzeganie nastoletnich dzieci przed zbyt pochopnym tworzeniem, a tym bardziej zamieszczaniem własnego wizerunku w internecie – szczególnie w kontekście, który może być odebrany jako seksualny. Takie materiały mogą być bowiem użyte przeciwko nim przez rówieśników, ale także ściągnięte i dalej dystrybuowane przez pedofilów. Dlatego warto, aby rodzice uczyli swoje dorastające dzieci, jakie własne zdjęcia i filmy bezpiecznie publikować w internecie. Ta świadomość może być niezwykle cenna dla młodzieży i ochronić ją przed cyberprzemocą.
Innym bardzo niebezpiecznym zjawiskiem są ryzykowne zachowania nastolatków będące konsekwencją działań w sieci. Z badań NASK wynika, że 23,1 proc. badanej młodzieży spotkało się z osobą dorosłą poznaną w internecie! A 61,4 proc. nie poinformowało o tym fakcie rodziców. Część, co prawda, uprzedzała o tym chociaż znajomych, ale aż 28,9 proc. nie dało o tym znać nikomu. Wynika z tego, że nie wszystkie nastolatki zdają sobie sprawę z możliwych niebezpiecznych konsekwencji takich spotkań, stawiając się w pozycji potencjalnej ofiary napaści seksualnej, która może być dodatkowo nagrana i umieszczona w sieci.
Dyżurnet.pl prowadzi kampanię społeczną „Możesz pomóc - reaguj, zgłoś!”. Ma ona zwrócić uwagę internautów na znaczenie odpowiedniego reagowania na pojawiające się w sieci materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie nieletnich lub prezentujące wizerunki dzieci w kontekście seksualnym.
Dziesiątki aplikacji to tysiące danych ich użytkowników. Razem z nimi nasz smartfon jest wart o wiele więcej, niż na półce sklepowej. Smartfon i tablet to dzisiaj jedne z najbardziej osobistych rzeczy. Zgromadzone są w nich kontakty do znajomych, historia rozmów, korespondencja email, notatki oraz dziesiątki aplikacji, które ułatwiają nam życie. Lista zakupów, rozkład komunikacji miejskiej, nawigacja, zakup biletów autobusowych, czy nawet lotniczych, to programy bez których powoli wiele osób nie wyobraża sobie codzienności. Z kolei aplikacje specjalne pomagają w treningach sportowych, monitorowaniu ciąży, czy znalezieniu osób o podobnych zainteresowaniach, które są w pobliżu. Coraz więcej użytkowników posiada również aplikacje bankowe, które pozwalają na bieżący dostęp do rachunku bankowego lub aplikacje umożliwiające dostęp do zasobów firmy – do danych klientów, faktur, stanów magazynowych, czy rozliczeń.
Dodatkowo wbudowany w urządzenia mobilne moduł GPS pozwala na udostępnianie prawdziwej i dokładnej informacji o lokalizacji użytkownika, co w połączeniu z innymi danymi z aplikacji może dać nawet wiedzę o tym, czy dzisiejszy wieczór spędza on w domu, czy może w restauracji. Ilość i jakość danych, jakie są zbierane przez aplikacje mobilne pozwalają na tworzenie precyzyjnych profili konsumenckich mówiących bardzo wiele o konkretnym użytkowniku. Z tego względu dane te są niezwykle cenne i powinny być odpowiednio chronione.
Uważaj na darmowe sieci Wi-Fi. Szczególnie te niezabezpieczone. Darmowe sieci Wi-Fi (tzw. hot-spoty) mogą być dość ryzykowne. Po pierwsze, często zalogowanie się do takiej sieci musi być poprzedzone podaniem swojego maila lub numeru telefonu. Dane te mogą być w przyszłości wykorzystywane do wysyłania reklam lub spamu. Jednak znacznie poważniejsze konsekwencje mogą dotknąć użytkowników, którzy podłączyli się do sieci wykorzystywanej do tzw. podsłuchu (śledzenia i analizowania wszystkiego, co jest przesyłane w danej sieci - tj. maile, rozmowy poprzez komunikatory, wyszukiwania, hasła - co pozwala m.in. na kradzież informacji poufnych). Wówczas, jeżeli nasze dane nie są przesyłane w sposób zaszyfrowany, całość komunikacji może być widoczna dla kogoś innego.
Blokuj telefon. Informacje zgromadzone w smartfonie nierzadko zawierają także zapisane numery PIN kart kredytowych czy różne hasła dostępowe. Podobnie jest z kontem e-mail, na którym bywają przechowywane takie dokumenty jak zdjęcia zeskanowanych paszportów czy dowodów osobistych. Wyobraźmy sobie teraz, że taki smartfon zostaje zgubiony lub skradziony i dostęp do niego otrzymuje osoba postronna. W jednej chwili ma dostęp nie tylko do drobnych sekretów, dzielonych z przyjacielem czy mężem, ale również do realnych, bardzo wrażliwych danych tj. numery kont, piny, hasła, skany dokumentów.
Najlepszym rozwiązaniem jest oczywiście nie przechowywać takich informacji w telefonie czy tablecie, ale jeżeli już musimy - zadbajmy o odpowiednie zabezpieczenie urządzenia. W tym celu warto jest ustawić zabezpieczenie w formie kodu PIN, który będziemy musieli wprowadzić w trakcie odblokowania telefonu. Droższe modele posiadają również opcję zabezpieczenia w postaci odcisku palca (zabezpieczenie wykorzystujące linie papilarne).
Trudno nie korzystać z aplikacji, bo oznaczałoby to znaczne ograniczenie możliwości korzystania ze smartfona w ogóle. Niemniej jednak, ze względu na dane, jakie w tym urządzeniu gromadzimy, warto przynajmniej utrudniać dostęp do nich osobom postronnym i nie zostawiać otwartych drzwi.